14 maja 2013

Hong Kong memories

Przeleżały na dysku prawie rok czasu. Tyle minęło od mojego ostatniego pobytu w Hong Kongu, dlatego nadszedł czas na sentymentalną podróż. Oglądając zdjęcia, uświadomiłam sobie jak bardzo brakuje mi tego miasta. Znowu chciałabym powłóczyć się po zatłoczonych ulicach i zadzierać głowę wysoko w górę aby zobaczyć wierzchołki drapaczy chmur. Chciałabym znowu "poczuć" to miasto...
Zauważyłam, że z każdym kolejnym wyjazdem coraz rzadziej wyciągam aparat, lubię obserwować to miasto nie tylko przez wizjer aparatu, a może dlatego, że powoli zaczęłam się tam czuć jak "u siebie"...

Powitalna herbatka u Marzeny, bez której, moje pobyty w Hong Kongu nie były by "tymi" wspaniałymi pobytami...
Sik Sik Yuen Wong Tai Sin Temple









Kolejka linowa do Big Buddha i Po Lin Monastery/Lantau Island













Posiłek przy Świątyni












Man Mo Temple / Sheung Wan


:)

06 maja 2013

Life is simple


Zorientowałam się właśnie, że do tej pory nie umieściłam na blogu zdjęć, z naszego zeszłorocznego pobytu na Podlasiu. Miał to być zwyczajny wypad na Święta Wielkanocne, a zamienił się w niesamowitą podróż po podlaskich wsiach.

Odwiedziliśmy Krainę Otwartych Okiennic oraz sąsiadujące z nią miejscowości, które słyną ze swojej malowniczej, drewnianej zabudowy. Mieszkańcy przyjęli nas z wielką sympatią i gościnnością, nieco zdziwieni, czemu młodzi ludzie zapuścili się w takie rejony i jeszcze na dodatek, z wielką chęcią z nimi rozmawiają.  Dlatego też, nie obyło się bez długich rozmów przy kubku gorącej herbaty i domowego ciasta.

Usłyszeliśmy wiele opowieści i wspomnień, o życiu na wsi, o obrządkach i zwyczajach, które  panowały wiele lat temu na podlaskiej wsi. Było co wspominać, bo przeważająca część mieszkańców to osoby starsze, mocno zakorzenione w swojej kulturze i nie wyobrażają sobie życia poza swoją narwiańską krainą. Tamtejsi ludzie prowadzą życie w zgodzie z naturą i samym sobą... bez pośpiechu, pełne uśmiechu i życzliwości.








Pani Marysia - hoduje kurki i owieczki.  Wyszliśmy od niej z koszykiem zapełnionym po brzegi jajkami :)



Pani Zina z mężem.
Pan Michał i Pani Gienia. Są małżeństwem od ponad 60 lat...
Pani Gienia prezentuje medal jaki wraz z mężem otrzymali od Prezydenta Kwaśniewskiego w 2005 roku za "Długoletnie pożycie małżeńskie".

Pan Michał w zeszłym roku skończył 86 lat. Własnoręcznie wyplata kosze z wikliny i brzozy. Wróciłam do domu z trzema koszami... :)

Pani Wala przed swoim domem.
Sprzedawca w sklepie obwoźnym.

Niedziela Palmowa w Skicie w Odrynkach.  Więcej zdjęć tutaj.





Żona Pana Włodzimierza.



Pan Włodzimierz Naumiuk. Rzeźbiarz ludowy, krasomówca. Z wielką pasją i szczerością opowiada o swoim życiu, o tym jak wiele dobroci otrzymał od prostych i biednych ludzi w dzieciństwie, kiedy został sierotą.




Pani Zina i Pani Wala. Sąsiadki, koleżanki od wielu lat. Pani Zina opiekuje się koleżanką po śmierci męża, bo jak twierdzi samotność dla człowieka to okropna sprawa...



Pani Marysia i jej kotek... straszny pieszczoch. :)