26 października 2016

SŁOWENIA | BAJKOWA KRAINA





Co roku staram się spędzać urodziny w różnych miejscach na Świecie. W tym roku udało mi się je spędzić w przepięknej Słowenii. Wyjazd był totalnie na wariackich papierach i tak naprawdę, że jedziemy zadecydowaliśmy dzień wcześniej. Teraz mogę jedynie powiedzieć, że było wspaniale... Marzyłam o tym, aby chociaż na chwilę przenieść się do innej, bajkowej krainy. Móc patrzeć na ośnieżone szczyty gór, oddychać prawdziwym powietrzem...

Zatrzymaliśmy się w miejscowości Kranjska Gora, która jest idealną bazą wypadową do zwiedzania  Triglavskiego Parku Narodowego. Zrobiliśmy tam parę tras, skoczyliśmy też nad Jezioro Bled i Bohinj. Najbardziej w pamięć zapadła mi kręta droga (chociaż tam są w sumie same kręte drogi ale ta prowadzi praktycznie nad przepaścią) na szczyt Mangart Seddle.
To miejsce było moim priorytetem. Niestety na górze natrafiliśmy na ekipę filmową, która była bardzo niezadowolona z naszej obecności i starała się nas przegonić. Byłam trochę zła ale z drugiej strony rozumiem też jakimi prawami rządzi się plan filmowy, bo sama na takich pracowałam - ciągła gonitwa z czasem. Ten był nie byle jaki, bo na wysokości 2072 m i pojęcia nie mam jak oni się tam tymi wielkimi busami z toną sprzętu wtaszczyli na górę...  Jednak nie po to jechałam 1000 km, żeby dać się łatwo przegonić i udało mi się zrobić kilka zdjęć.
Zahaczyliśmy też po drodze o Włochy, gdzie znaleźliśmy kilka klimatycznych jeziorek i zjedliśmy pyszne spaghetti.
Pogoda zmieniała się co pięć minut ukazując przepiękną jesień w różnych odsłonach. To moja ulubiona pora roku do podróżowania.
Mogę śmiało powiedzieć, że nacieszyłam oczy i duszę... i narobiłam trochę zdjęć, także miłego oglądania. :)



















































































Zatrzymaliśmy się w apartamentach Hisa Neza, które bardzo polecam! 
Natomiast w Bled natrafiliśmy na genialną restaurację z obłędnym jedzeniem: Restavracija Sova  

Edycja zdjęć: www.vividpresets.com