10 listopada 2013

Help for Philippines


Z pewnością większość z Was słyszała o tajfunie Haiyan, który spustoszył środkowe Filipiny. (chociaż w polskich mediach konkretnych informacji jak na lekarstwo). Sam środek tajfunu, piątej kategorii, przeszedł przez malutką wyspę Malapascua, którą odwiedziłam w październiku. Przez dwa dni szukałam jakichkolwiek informacji na temat sytuacji na wyspiej i dopiero dzisiaj udało mi sie znaleźć kilka zdjęć, które mówią wszystko...  szkody jakie wyrządził tajfun są ogromne.
Myślałam o ludziach których tam poznałam, o masażystce Elenie, z która ucinaliśmy sobie pogawędki i która opowiadała nam o życiu na wyspie i jej mieszkańcach.
Będąc tam, myślałam o tym, że Ci ludzie mieszkają na rajskiej wyspie ale zaraz za piękną plażą, znajdują się wioski, gdzie ludzie żyją w bardzo prymitywnych warunkach. Murowany dom to luksus...
Teraz po przejściu tajfunu, z pewnością większość z nich pozostanie bez dachu nad głową.  Pozostaje mi tylko mieć nadzieję, że szybko otrzymają pomoc, stana na nogi, odbudują swoje domy i ich życie wróci na stare tory.

Jeśli chcecie pomóc to Polska Akcja Humanitarna prowadzi akcję S.O.S. dla Filipin.

Malapascua podczas mojego pobytu...











I Malapascua teraz...


Po lewej resort w którym się zatrzymaliśmy. źródło: Paul Springett/Facebook





źródło: Edmund James Y. Porter / facebook

9 komentarzy:

  1. wygląda to fatalnie.. a ja o mały włos i byłabym tam teraz

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Całe szczęście, że nie byłaś...
      i na szczęście na wyspie ponoć nikt nie zginął.

      Usuń
  2. bardzo pięknie napisałaś .. serce się kraje .. dzięki za informację o PAH ...
    .. i ta piosenka jest tak bardzo na czasie w takim momencie

    http://peregrino-pl.blogspot.com/2012/12/wciaz-serca-roza-kwitnie-w-nas.html

    serdeczne pozdrowienia

    OdpowiedzUsuń
  3. Niesamowite odczucia pewnie, byłaś tam i widziałaś wyspę przed zniszczeniem..ludzie, których poznałaś najpewniej nie mają teraz gdzie mieszkać. Ogromna tragedia bo i tak przecież mieli ciężko.

    Tak na marginesie, to oczywiście magiczne zdjęcia zrobiłaś. Masz świetne oko.

    OdpowiedzUsuń
  4. Straszne...10 tyś. osób nie żyje...to więcej niż połowa mojego nadmorskiego miasteczka...

    OdpowiedzUsuń
  5. Wyobrażam sobie, jak bardzo jest Ci ciężko. Zdjęcia są straszne. I ta niepewność, która pewnie nigdy się nie rozwieje.
    Podobnie było z tsunami w 2004 roku, informacje które docierały do Polski w porównaniu z tym co było pokazywane wówczas za granicą gdzie przez kilka dni przebywałam nie podchodzą nawet pod porównania... Nie wiem o co chodzi, że w naszym kraju przemilcza się połowę istotnych dla świata wydarzeń jak chociażby temat sytuacji w Syrii.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Najgorsze jest chyba to, że Ci ludzie i tak nie mają łatwego życia, a jeszcze spotyka ich taka tragedia... najpierw trzęsienie ziemi, teraz tajfun...
      W polskich mediach niestety brak jest rzetelnych i konkretnych informacji ze Świata. Przeklejają tylko w kółko wszyscy te same newsy...

      Usuń
  6. Straszne... I wkurza mnie bardzo, że tak mało się o tym mówi. Gdyby to były Stany, trąbliby o tym bez przerwy.
    Mam nadzieję, że moim znajomym nic się nie stało...

    OdpowiedzUsuń
  7. ta dziecinka w czerwonym kapturku na Twoim zdjęciu jest przepiękna .. chciałem tylko powiedzieć, że Polska Akcja Humanitarna ma świetnie zorganizowaną stronę pomocy; SOS Filipiny
    http://www.pah.org.pl/nasze-dzialania/19/5079/pomoc_dla_ofiar_tajfunu_na_filipinach

    bardzo łatwo można przesłać fundusze na konto ale także używająć PayPal co jest świetną i bezpieczną możliwością dla ludzi zza granicy

    OdpowiedzUsuń